Hotel Gołębiewski w Pobierowie wkrótce otwarty? Robotnicy nie zostawiają złudzeń
Artykuł jest częścią cyklu #JedziemyWPolskę. Chcesz opowiedzieć o czymś, co dzieje się w Twojej miejscowości? Pisz na dziejesie@wp.pl
Wszystkie teksty powstałe w ramach cyklu #JedziemyWPolskę znajdziesz tutaj.
- Zrób tak, żeby było widać cały hotel! - strofuje męża Małgorzata, która jak wielu innych zapragnęła zdjęcia na tle wielkiego obiektu przypominającego wycieczkowiec. - Ale się nie da - broni się mężczyzna. Małżonka nie przyjmuje tego do wiadomości. Ma próbować do skutku, pod innym kątem.
- Kolos - komentuje kawałek dalej dziewczyna, która ze znajomymi przyjechała przed hotel rowerami. - Nie wiem, chyba raczej mutant - kwituje jej chłopak.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Burmistrz Mielna mówi o ataku na nadmorskiej kurorty. "Drażnią mnie te wysyłane paragony"
Kilkuletni poślizg na budowie Hotelu Gołębiewski
Hotel Gołębiewski w Pobierowie na Pomorzu Zachodnim jest ogromny. Podobnie jak poprzednie obiekty tej sieci, odcisnął wyraźne piętno na krajobrazie. Budowla ma 11 pięter, na których w ok. 1,2 tys. pokoi miejsce znaleźć ma ponad 3 tys. gości. Był marzeniem zmarłego w ubiegłym roku Tadeusza Gołębiewskiego. By powstał, wycięto 1,5 tys. drzew nad samym Bałtykiem.
Budowa ruszyła w 2018 r. Pierwotnie planowano otworzyć obiekt w 2021 r. Przyszła jednak pandemia koronawirusa, która po pierwsze wygoniła gości z hoteli, a po drugie spowolniła inwestycje budowlane, jednocześnie podnosząc ich koszty. Ustalono więc nowy termin przecięcia wstęgi: 2022 r.
Jednak w czerwcu 2022 r. w wieku 79 lat zmarł właściciel sieci hoteli Tadeusz Gołębiewski. Data otwarcia znów stanęła pod wielkim znakiem zapytania. Lata od startu inwestycji mijają, tablica informacyjna budowy zdążyła niemal całkowicie wyblaknąć, ale niedawno wydawało się, że doszło do przełomu i w wakacje 2023 r. hotel przyjmie pierwszych gości. Dlaczego?
Wskazywały na to m.in. zdjęcia z wnętrza obiektu, które sieć zamieściła w mediach społecznościowych. Oficjalnie nikt - mimo pytań mediów, w tym money.pl - tego ani nie zdementował, ani nie potwierdził. Ale jak widzieliśmy w weekend, wszystko wskazuje, że nie ma co wstrzymywać oddechu w oczekiwaniu na przyjęcie pierwszych gości.
Kiedy otwarcie Hotelu Gołębiewski? Cierpliwości
- Nie ma takiej możliwości, żeby to się otworzyło w te wakacje - mówią budowlańcy ze Wschodu, których dziennikarz money.pl spotkał w sobotę przy wjeździe na plac budowy. - W środku zostało jeszcze bardzo dużo rzeczy do zrobienia - zdradzają. Ciężki sprzęt na placu budowy wskazuje, że dokończenia wymaga także część zewnętrzna hotelu.
- Najszybszy termin to przyszły rok. Najwyżej niewielką część uda się oddać w tym roku, ale najwcześniej za jakieś cztery miesiące - oceniają robotnicy. Warto tutaj przypomnieć, że Tadeusz Gołębiewski przed kilkoma laty w rozmowie z money.pl mówił, że obiekt będzie oddawany do użytku etapami.
Czy budowlańcy mają rację? Mimo dotychczasowych uników, które stosują właściciele, podejmujemy kolejną próbę i dzwonimy po konkretne deklaracje na numer podany do kontaktu na ogrodzeniu budowy. Telefon jednak milczy. Nie odbiera też marketing Hotelu Gołębiewski w Mikołajowie, który jest wpisany na tablicy jako inwestor. Pytania o zaawansowanie prac wysyłamy więc mailem. Opublikujemy je gdy tylko nadejdą.
Nawet zamknięty hotel wzbudza już ogromne zainteresowanie turystów. Od strony Grunwaldzkiej, głównej ulicy Pobierowa ciągnącej się wzdłuż wybrzeża, można dobrze przyjrzeć się obiektowi. I robi to wiele osób.
Od zera do imperium hotelowego
Na ul. Grunwaldzkiej w sobotę spotykamy pana Władysława, starszego turystę z Włocławka. - Nie doczekał bidulek spełnienia swojego marzenia - mówi senior o zmarłym Tadeuszu Gołębiewskim. - On swoje imperium zbudował od zera - zaznacza, zerkając z podziwem na wielki hotel.
Inni zwracają uwagę, jak bardzo ta prywatna inwestycja ingeruje w naturę. Dookoła obiektu mamy teren praktycznie pozbawiony drzew. Przedtem skrywały one tutaj jednostkę wojskową, której teren Gołębiewski kupił od gminy Rewal za 50,5 mln zł. Słynny hotelarz zobowiązał się, przypomnijmy, że w ramach rekompensaty posadzi 1,5 tys. drzew w okolicy.
- Ludzie narzekają, że tyle wycięto, że taki duży hotel nie jest potrzebny. Moim zdaniem takie inwestycje są w Polsce potrzebne. Stawiane są za granicą, to dlaczego nie u nas? - odpowiada w rozmowie z money.pl Rafał Sawicki, restaurator z Poznania, który niedawno w Pobierowie otworzył punkt z kawą i lodami.
Przedsiębiorca twierdzi, że turyści często pytają, kiedy obiekt zostanie otwarty. On sam także czeka na ten moment. Liczy na to, że Hotel Gołębiewski napędzi ruch w lodziarni. Przydałoby się, bo czerwiec - jak słyszymy od innych przedstawicieli branży gastronomicznej - był jednym z najsłabszych, jeśli chodzi o liczbę turystów w Pobierowie.
To nie będzie hotel dla "zwykłych Polaków"
Lokalni właściciele gastronomii nie wiążą jednak z tym wielkim hotelem wielkich nadziei. Rozmiary obiektu wynikają także z tego, że znajdą się w nim wszystkie usługi, których potrzebuje urlopowicz. Będzie nawet prywatna plaża. - No ale chyba wyjdą, chociaż z ciekawości - mówi nam kobieta w budce z goframi.
Co na temat hotelu ma do powiedzenia lokalna branża noclegowa? Pod nazwiskiem nic, bo - jak słyszymy - sieć Gołębiewski celuje w zupełnie inną grupę turystów niż oni, więc nie postrzegają hotelu jako konkurencji.
Mówią, że jeśli jakimś cudem zabraknie w nim miejsc, to jest bardzo mało prawdopodobne, że turyści odprawieni z kwitkiem wybiorą inny pokój w Pobierowie.
- Nie będzie to hotel dla "zwykłych Polaków", ale raczej dla gości z Niemiec czy Skandynawii. To zupełnie inna klientela niż nasza - mówi money.pl kobieta w biurze całorocznego kompleksu apartamentów i atrakcji stworzonych z myślą o rodzinach z dziećmi. - Na razie wszystkich tutaj bardziej interesuje to, że Polacy mają za mało pieniędzy, by pojechać na wakacje - kwituje.
Nie da się jednak ukryć, że część przedsiębiorców ma obawy. - Proszę spojrzeć, ile w okolicy buduje się wielkich, ogrodzonych hoteli, które zmieniają krajobraz wybrzeża. Jak tak dalej pójdzie, to zwykli ludzie przestaną tu przyjeżdżać, bo po co? - martwi się sprzedawczyni, która co roku przyjeżdża ze Zgierza, by w sezonie prowadzić w Pobierowie mały sklep spożywczy.
Jacek Losik, dziennikarz money.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl